*Perspektywa Veronic*
To już dzisiaj, dzisiaj nowa szkoła nowe znajomości i nowe porażki. Wstałam wcześnie rano bo o 7:00, a dla mnie to naprawdę wcześnie jak na takiego śpiocha. Kocham długo spać, i jeść obiad na śniadanie. Dobra wracając, poszłam do kuchni gdzie siedziały już Sus i Lil. Przywitałam się z nimi i poszłam zrobić sobie śniadanie mistrzów czyli płatki z mlekiem. O 7:40 ma przyjechać po nas Connor ponieważ ja nie mam prawka, Susanne i Lily także nie więc mamy naszego przystojnego szofera. Po pysznym śniadaniu poszłam do łazienki ubrałam się i umalowałam. Podeszłam do okna w swoim pokoju i odpaliłam papierosa, zaciągając się tym kojącym dymem rozmyślałam o nowej szkole. Nienawidzę do niej chodzić, ale mam nadzieję, że to się szybko zmieni. Wyrzuciłam peta za okno i zamknęłam je. Zeszłam z powrotem do kuchni i napiłam się zaparzonej wcześniej kawy. Powoli ze schodów schodziła Sus, a zaraz za nią Lily.
V: To co za 10 min. przyjeżdża Connor i witaj nowa szkoło ?
L: No pewnie, mam przeczucie że dzisiaj poznam jakiegoś przystojniaka.*zaśmiała się lekko*
S:Ja się trochę boję, ale będzie ok !
V: No i takie nastawienie mi się podoba.
Chwilę potem wszedł Connor i pocałowaliśmy się namiętnie na przywitanie.
V: No to co kochani? Jedziemy i podbijamy szkołę! *wykrzyczałam i przytuliłam się do Connor'a.*
Po wyjściu zamknęłam drzwi naszego domu i poszliśmy do samochodu Connor'a. 15 min. później byliśmy już pod szkołą. Powędrowałyśmy do szafek a Connor pojechał zaparkować auto. Miałyśmy 10 min. do pierwszej lekcji, a nawet nie wiemy co mamy pierwsze. No tak oczywiście nasza Lil ma wszystko pod kontrolą i ma przy sobie plan lekcji.
L:Pierwszą mamy matmę.
V: Kurwa serio?! *odkąd pamiętam nienawidzę matmy według mnie ten przedmiot nie jest przydatny*
L: No niestety.
S: Ojj tam przesadzacie matma nie jest taka zła.
Po skończonej męczarni na lekcji matematyki nadeszła biologia, którą akurat lubię. Po biologi wszyscy poszliśmy na stołówkę na lunch. Usiedliśmy przy okrągłym stole i zaczęliśmy wpierdzielać, to chyba moje ulubione zajęcie w szkole. Przerwa trwała 20 min. więc jak już zjadłam i Connor też poszliśmy zapalić w wyznaczone miejsce. Było tam chyba z pół szkoły, wyjęłam papierosa z paczki i odpaliłam.
C: I jak podoba ci się moja szkoła skarbie?
V: W sumie może być, myślałam że będzie gorzej.
C: W tym roku fajnie się złożyło że 7 września wypadł w piątek więc co ty na jakąś imprezkę dzisiaj?
V: Jestem jak najbardziej za! Znasz mnie przecież.
C: To świetnie, powiedź dziewczynom że mają być gotowe na 20:00.
V: Ok świetnie! Pa kotek *krzyknęłam w stronę chłopaka, zgasiłam papierosa i powędrowałam do sali j.angielskiego.
Po zakończonych lekcjach Connor odwiózł nas do domu. Poszłam do swojego pokoju i sprawdziłam tt. miałam ponad sto nowych obserwujących co mnie ucieszyło. Dochodziła godzina 18:00 więc postanowiłam się przebrać na imprezę. Umalowałam się dosyć mocno, a włosy zostawiłam w nie ładzie. Po 40 min. byłam gotowa. Zeszłam na dół i zobaczyłam w salonie Sus i Lily. Connor przyjechał i zaczęliśmy się bawić!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No tak w końcu pierwszy rozdział :) Zapraszam do komentowania i polecania innym jeśli ci się podoba to zastaw jakiś ślad. :D
zapowiada się całkiem całkiem . :)
OdpowiedzUsuńDalej, dalej, dalej ! ♥
OdpowiedzUsuńDzisiaj już raczej nie dam rady ale może w nocy coś napiszę ^^
Usuń